Categories: Japonia

Ceny jedzenia w Japonii

Ten wpis jest częścią serii Czy Japonia naprawdę jest taka droga?
Pokaż więcej postów?

Jedna z najbardziej podstawowych rzeczy. Jeść trzeba, niezależnie od miejsca, w jakim się znajdujemy. W zależności od grubości portfela i kraju – możemy posilać się produktami znalezionymi w markecie, lub korzystać z usług restauracji. Ceny jedzenia w Japonii na szczęście są bardzo zróżnicowane, a kultura spożywania posiłków poza domem bardzo dobrze rozwinięta – dlatego też bez problemu znajdziemy lokale na praktycznie każdą kieszeń.

Konbini naszym przyjacielem

Proste, acz syte przekąski można kupić w sklepie konbini (czyli sklepie podobnym do polskiej Żabki) – 7 Eleven, Lawson i Family Mart to najpopularniejsze sieciówki. Popularną przekąską jest onigiri (おにぎり) – kulka z ryżu z nadzieniem z ryby lub np. fasoli, owinięta w płat alg morskich – nori. Cena takiej przyjemności zaczyna się mniej więcej od 100¥, czyli mniej niż 4 złotych. Jeśli nie jesteś przesadnym miłośnikiem ryżu warto zwrócić uwagę na gotowane na parze faszerowane bułeczki nikuman (肉まん). Bułeczki te mogą mieć różne nadzienie, od którego zależy oczywiście cena – od mniej więcej 80¥ wzwyż. Do tego warto dobrać butelkę niesłodzonej zielonej herbaty (około 100-150 ¥) lub kubek kawy (w zależności od wielkości 100-200¥). Podsumowując – na lekkie śniadanie, które możemy zjeść „w marszu” zapłacimy koło 250¥ (czyli przy aktualnym przeliczniku jakieś 8 PLN).

Ramen i donburi w sam raz na obiad

Obiad oczywiście warto zjeść w jakimś lokalu. Polecam dwie najpopularniejsze i najwygodniejsze moim zdaniem opcje – ramen oraz donburi. Za ramen (ラーメン), czyli sytą zupę przypominającą trochę rosół zapłacimy od 700-800¥ wzwyż. Jest to jednak naprawdę tak solidna porcja, że nieczęsto udało nam się zobaczyć dno miski (tym bardziej, że ponoć samej zupy nie powinno się dojadać, ale to inna historia). Jeśli będziecie mieli dość ramenu, odwiedźcie jedną z wielu sieci sprzedających donburi (丼) – czyli popularną w Japonii potrawę w postaci miski ryżu z mięsem bądź rybą (ewentualnie samymi warzywami). Tutaj zakres cenowy jest bardzo szeroki. Od 300-400¥ za bardzo podstawowe opcje po nawet 1500-1700¥ za danie z unagi (うなぎ), czyli japońskim węgorzem.

Najpopularniejszą chyba siecią restauracji szybkiej obsługi, serwującą donburi jest Yoshinoya (吉野家). Warto dodać, że zarówno w większości ramenowni jak i sieciówek z donburi jedzenie możecie zamówić w automacie. Wiele z nich posiada angielskie menu. Niektóre starsze maszyny, bez dotykowego ekranu, mają po prostu naklejone angielskie naklejki. Czasem jednak pozostaje wybrać nam na podstawie zdjęć, które na szczęście z reguły są dość sugestywne.

Sushi

Spytacie co z sushi (寿司)? Tanio. Taniej niż w Polsce. W wielkim skrócie – ceny rozpoczynają się od 100¥. Rosną oczywiście wraz z jakością ryby i miejscówką. Wciąż jednak nigiri z dobrej jakości tuńczykiem wychodzi zdecydowanie taniej niż w Polsce. Nie muszę chyba dodawać, że nawet w najtańszych restauracjach ryba jest bardzo świeża (co niestety często w naszym kraju nie jest standardem). Popularną miejscówką wśród turystów zza granicy jest Genki Sushi, głównie dlatego, że obsługa odbywa się całkowicie „zdalnie” – zamawiamy na tablecie (jest język angielski) i czekamy, aż nasze jedzenie przyjedzie do nas na specjalnej taśmie. Oczywiście nie jest to najwyższa półka, ale na początek moim zdaniem jak najbardziej wystarczy bo i tak jest dobrej jakości (a ceny niskie). Tym bardziej, że całkowicie zautomatyzowany proces zamawiania będzie ciekawym doświadczeniem dla osób, które wcześniej nie miały z czymś takim do czynienia.

Jak widać ceny jedzenia są zróżnicowane, ale spokojnie można przyjąć, że w cenie przeciętnego obiadu w polskim lokalu, bez problemu zjemy również ciepły posiłek w centrum Tokio.

Temat japońskiej kuchni zostanie dokładniej zgłębiony w osobnym tekście, gdyż nie o same kulinaria mi dzisiaj chodziło, a o ich ceny. Także bez obawy, będzie jeszcze o yakitori, okonomiyaki, teppanayaki czy tez moim ulubionym deserze – taiyaki.

W następnym artykule pochylimy się nad cenami noclegów. Zapraszam!

 

Krzysiek

Cześć. Jestem Krzysiek. Podróżuję, biegam po górach, gotuję i poznaję nowe smaki. Na co dzień mieszkam w małej miejscowości na Górnym Śląsku. Dziękuję, że zajrzałeś na mojego bloga! Życzę miłej lektury!

View Comments

  • "ponoć samej zupy nie powinno się dojadać"
    A widział ktoś żeby Naruto nie dojadł ramenu?

Recent Posts

Taipei 101 – symbol Tajwanu

Paryż ma swoją wieżę Eiffla, Nowy Jork Statuę Wolności, a stolica Tajwanu pochwalić może się…

3 miesiące ago

Oslo – na biegówki w Norwegii metrem

Z każdym rokiem zimy w naszej części Europy są coraz bardziej nieprzewidywalne. Nagły atak zimy…

2 lata ago

Karłów – biegówki w Górach Stołowych

Góry Stołowe kojarzone są przede wszystkim z jednym z najbardziej charakterystycznych szczytów w Polsce –…

2 lata ago

Cortina d’Ampezzo – w sercu dolomitów

Dolomity to góry niezwykłe, które swoim specyficznym wyglądem robią wrażenie chyba na każdym. Mimo że…

2 lata ago

Cypr na odkurzonych zdjęciach

Galeria z trochę losowymi zdjęciami z krótkiego pobytu na Cyprze. Tak w ramach nadrabiania jakichkolwiek…

3 lata ago

Harrachov na biegówkach – Terex i Magistrala Karkonoska

Trasy narciarstwa biegowego w Jakuszycach są wyjątkowe pod wieloma względami. Specyficzny mikroklimat zapewnia dobre warunki…

3 lata ago