Stolica Grecji, mimo że kojarzona głównie z górującym nad nią Akropolem oferuje wiele atrakcji, za które nie musimy zapłacić ani jednego euro. Jeśli więc macie ograniczony budżet, przedstawiam Wam kilka pomysłów na zwiedzanie Aten za darmo. Jedyne czego będziecie potrzebować to biletu na transport. Polecam bilet turystyczny na 3 dni, który obejmuje również transport z i na lotnisko (22 euro).
Bezpośrednio nad stacją metra Syntagma znajduje się Grecki Parlament, a na placu przed nim Grób Nieznanego Żołnierza. Co każdą pełną godzinę zobaczyć możemy zmianę wartowników. Jeśli będziecie w Atenach w niedzielę, polecam udanie się na zmianę warty o godzinie 11. To właśnie wtedy wydarzenie to jest organizowane z prawdziwą pompą – zamykana jest główna ulica, defilada żołnierzy Ewzoni (grecka elitarna reprezentacyjna formacja wojskowa) ubranych w tradycyjne mundury prowadzona jest przez orkiestrę wojskową. Wszystko to przyciąga prawdziwe tłumy turystów, warto więc pojawić się na placu Syntagma odpowiednio wcześniej.
Kiedy spojrzymy na Ateny z góry, naszym oczom ukaże się prawdziwa miejska dżungla. Mieszkańcy nie mają zbyt wielu miejsc do wytchnienia. Trudno uwierzyć, że do niedawna było jeszcze gorzej. „Zielone płuca” Aten, czyli Ogród Narodowy został oddany do użytku zaledwie kilkanaście lat temu. Jeśli będziecie mieli dość niekończącej się miejskiej zabudowy, koniecznie odwiedźcie właśnie to miejsce. Spacerując licznymi ścieżkami, możemy podziwiać egzotyczne dla nas zwierzęta – zielone papugi i wylegujące się na słońcu żółwie wodne. W parku znajdziecie również liczne pergole, oczka wodne, a nawet małą zagrodę ze zwierzętami – kaczkami, kozami czy pawiami.
Nie ma chyba w Atenach lepszego miejsca na podziwianie zachodu słońca niż Wzgórze Lykavitos. Na górę co prawda prowadzi kolejka zębata, która kosztuje 7,5 euro, ale można tam dostać się bez problemu również piechotą. Mimo że z daleka wzgórze wyglada na bardzo niedostępne – „wspinaczka” jest co najwyżej lekko męcząca. Widoki wynagrodzą nam jednak nasze trudy. Zabierzcie ze sobą małą przekąskę, butelkę lokalnego wina i usiądź na jednej z ławek trochę poniżej szczytu. Widok na rozciągające się we wszystkie strony Ateny i mieniący się w promieniach zachodzącego słońca Akropol na pewno pozostanie na długo w Waszej pamięci. Na szczycie wzgórza znajduje się również mały kościółek Agios Georgios. Wstęp do niego jest bezpłatny, warto obejrzeć klimatyczne wnętrze. Udając się na Wzgórze Lykavitos najlepiej wysiąść na stacji Evangelismos (niebieska linia metra M3). Stamtąd kierować się w kierunku kolejki Teleferik, na lewo od niej znajdziecie ścieżkę na górę.
Pomiędzy północnymi zboczami Akropolu i licznymi knajpkami na ateńskiej Place znajdziemy miejsce wyjątkowe. Anafiotika to kwartał charakterystycznych białych domków, poprzecinanych wąskimi przejściami, które tworzą prawdziwy labirynt. Każdy z tych przypominających kostki cukru domków zostały stworzone w ciągu jednej nocy! Wszystko za sprawą robotników sprowadzonych z wyspy Anafi (Cyklady) przez Ottona I. Za dnia budowali oni pałac królewski, w nocy natomiast stawiali domy dla swoich najbliższych w stylu znanym im z ich rodzinnych stron. Z racji położenia na zboczach Akropolu, które mają niezwykłą wartość archeologiczną – robotnicy nie mieli szansy otrzymania zgody na wybudowanie budynków. Wykorzystali jednak sprytnie stare prawo Ottomańskie. Jeśli ktoś od zmierzchu do świtu postawi zadaszony budynek, zostaje on, wraz z ziemią, na której powstał jego własnością.
U samej góry rozpościera się fantastyczny widok ma Wzgórze Lykavitos, Plakę i inne okoliczne dzielnice. Jeśli lubicie gubić się w licznych korytarzach i odkrywać co chwila coś nowego – musicie odwiedzić Anafiotikę. W nocy może wydawać się dość mrocznym miejscem, jest tam jednak raczej bezpiecznie.
Ateńskie ulice są dosłownie zalane ilością bazgrołów. Znalezienie czystej ściany graniczny właściwie z cudem. Jednak prócz przytłaczającej ilości bohomazów znajdziemy również liczne przykłady fantastycznej sztuki ulicznej. W poszukiwaniu murali i innych instalacji artystycznych najlepiej udać się do dzielnicy Psyri oraz Metaxourgeio. Pierwsza z nich jest popularna wśród turystów, osobiście jest to moje ulubione miejsce w Atenach. Nawet po zmroku jest tam dość bezpiecznie. Druga to przede wszystkim dzielnica imigrantów. Osobiście schowałem lustrzankę do plecaka, bo budziła spore zainteresowanie miejscowych. Nie chcąc kusić losu, zdjęcia murali robiłem telefonem – co okazało się zupełnie wystarczające. Tutaj również możecie trafić na ateńskie Chinatown, przybysze z krajów Dalekiego Wschodu oferują swoje produkty w licznych sklepach. Spoglądając na szyldy pełne „krzaczków”, możemy na chwilę pomylić Ateny z Pekinem! Więcej o sztuce ulicznej Aten możecie dowiedzieć się w tym artykule.
Wejście na Akropol i do Muzeum Akropolu jest płatne, jednak to nie jedyne miejsca, w których możemy „dotknąć historii”. W trakcie budowy metra natrafiono na liczne znaleziska archeologiczne. Z tego tytułu na niektórych stacjach znajdziemy ekspozycje z antycznymi eksponatami, jak i ich replikami. Takie „podziemne” muzea mogą być ciekawą alternatywą dla płatnych atrakcji. Doskonale sprawdzą się również w mniej pogodny dzień. Ekspozycje znajdziecie między innymi na stacjach Syntagma, Monastiraki i Evangelismos.
Większość „antycznych” atrakcji Aten jest płatna, jednak ich specyfika sprawia, że wiele ciekawych punktów jak Biblioteka Hadriana, Świątynia Zeusa Olimpijskiego czy też Stadion Panatenajski możemy podziwiać zza płotu. Wiem jak to brzmi, ale uwierzcie mi – nawet z tej perspektywy miejsca te robią wrażenie. Wstęp do każdego z nich to kolejne kilka euro, które możemy wydać na smakowanie lokalnych specjałów!
Oczywiście znajdziecie też obiekty zupełnie bezpłatne jak na przykład Łuk Hadriana. Ta majestatyczna brama zbudowana na polecenie cesarza Hadriana oddzielała „stare Ateny” od nowych. Od strony Akropolu widnieje na nim inskrypcja „Oto są Ateny, starożytne miasto Tezeusza”, od strony Świątyni Zeusa Olimpijskiego zaś „Oto jest miasto Hadriana, nie Tezeusza”. Teraz położona jest przy jednej z najbardziej ruchliwych dróg w mieście. Wciąż jednak robi spore wrażenie, szczególnie po zmroku, kiedy podobnie jak Akropol cieszy turystów pięknym podświetleniem.
Aż trudno uwierzyć, że jeszcze do lat 90. dzielnica Psyri cieszyła się złą sławą. Dzisiaj to jedna z najmodniejszych okolic Aten, która przyciąga zarówno turystów, jak i ateńczyków niezliczoną ilością knajpek i barów. Grecy słyną ze swojego umiłowania do muzyki na żywo, dlatego pod wieczór z wielu lokali zaczynają dobiegać dźwięki gitary i innych instrumentów. Co prawda można kupić sobie wino i usiąść gdzieś na pobliskim murku. Jednak ceny wina w lokalach są tak niskie, że naprawdę zachęcam do znalezienia wolnego stolika i zakupienia go w lokalu. Pół litra wina dostaniecie już za 3 euro.
Jeśli znudzi nam się stolica Grecji, możemy zrobić sobie szybką wycieczkę do słynnego miasta portowego – Pireusu. Dostaniemy się tam zieloną linią metra M1. Polecam wysiąść na ostatniej stacji i kierować się w kierunku Mariny Zea, zahaczając po drodze o port, w którym cumują olbrzymie statki wycieczkowe. W końcu nie na codzień mamy możliwość podziwiać takie olbrzymy! Marina Zea to dla odmiany miejsce, w którym znajdziemy dziesiątki mniejszych łódek i absurdalnie wręcz drogich jachtów. W jednej z kawiarenek możemy kupić kawę (tańsza niż w Atenach) i udać się na pobliską plażę. Grecy lubują się w mrożonej wersji tego napoju, nie zdziwcie się, więc jeśli będziecie jednymi z nielicznych, którzy zamówią go na ciepło. Do Aten możemy wrócić ze stacji metra Faliro. Pozwoli nam to przespacerować się uliczkami Pireusu. Wybierzcie trasę wzdłuż morza, aby moc podziwiać widoki! Przed wejściem do pociągu metra, obowiązkowe zdjęcie pod pobliskim stadionem Olympiakos Pireus.
Te kilka przykładów pokazuje, że Ateny mają wiele do zaoferowania niezależnie od zasobności portfela. A nie są to na pewno wszystkie bezpłatne opcje zwiedzania jakie czekają na Was w stolicy Grecji. Może Wy macie jakieś inne pomysły na „darmowe” Ateny? Z chęcią dowiem się czegoś nowego!
Zmiany klimatyczne to rzeczywistość, która coraz mocniej wpływa na nasze zimowe aktywności. Długie, mroźne i…
Paryż ma swoją wieżę Eiffla, Nowy Jork Statuę Wolności, a stolica Tajwanu pochwalić może się…
Z każdym rokiem zimy w naszej części Europy są coraz bardziej nieprzewidywalne. Nagły atak zimy…
Góry Stołowe kojarzone są przede wszystkim z jednym z najbardziej charakterystycznych szczytów w Polsce –…
Dolomity to góry niezwykłe, które swoim specyficznym wyglądem robią wrażenie chyba na każdym. Mimo że…
Galeria z trochę losowymi zdjęciami z krótkiego pobytu na Cyprze. Tak w ramach nadrabiania jakichkolwiek…
View Comments
Dziękuję za krótki przewodnik. Zawsze uważałam, że to bardziej cenne informacje od przewodnikowych, zwłaszcza, że aktualne. Dzięki za wysiłek!
Bardzo miło mi to słyszeć, dziękuję i pozdrawiam! :)
Mnie bardzo podobało się jezioro Vouliagmeni będące naturalnym spa. Oprócz wody morskiej zasila go woda termalny i można w nim pływać przez cały rok :) Polecam
Może kiedyś uda się odwiedzić, dzięki za poradę! :)
Wpis dodatkowo zachęca odwiedzić wzgórze na zachód słońca! Z miasta widać, ze w upale to nie lada wyzwanie, ale czuje, że warto 🙂 Zastanawiam się, z którego roku jest ten wpis, że 500ml wina kosztuje 3e, kiedy obecnie będąc w Atenach, za średnio 5e kupuje się piwo 330ml, a butelka wina za 20e to tanio, bo za 3e to nawet w MyMarket się nie znajdzie 🙂
Data dodania wpisu jest na górze – rok 2018 :)