Wege przewodnik po Katowicach

Podróże to przede wszystkim jedzenie. To ono pozostawia najbardziej wyraziste wspomnienia z moich wojaży. Odwiedzając nowe miejsce, zawsze jednak mamy ten sam problem — jakie lokale wybrać, gdzie zjemy najsmaczniej, obsługa będzie miła, a portfel nie zapłacze rzewnymi łzami. Oczywiście możemy posiłkować się opiniami lokali w mediach społecznościowych — TripAdvisor czy Facebook to na pewno dobry punkt wyjścia. Nie oszukujmy się jednak — tego rodzaju recenzje nie zawsze pokrywają się z rzeczywistością. Jaką mamy alternatywę? Zapytać miejscowych! A jako osoba, która co prawda w Katowicach nie mieszka, ale bywa tam praktycznie codziennie, chciałbym polecić Wam kilka miejsc, w których serwuje się dobrą kuchnię bezmięsną. No to jadymy!

Złoty Osioł

Na samym początku wypada rozpocząć od chyba najstarszej aktualnie wegetariańskiej miejscówki na mapie Katowic. Kiedy zapytasz kogokolwiek o lokal, w którym można zjeść bezmięsne potrawy, Złoty Osioł będzie prawdopodobnie jedną z pierwszych propozycji. Położone praktycznie w sercu Katowic, zaraz obok najpopularniejszego katowickiego deptaku — ulicy Mariackiej. W Ośle nie ma stałego menu, codziennie przygotowywane są inne potrawy, które wystawiane są na widok wygłodniałego tłumu — jeśli więc jesz wzrokiem, jest to zdecydowanie miejsce dla Ciebie. Przed podaniem danie jest podgrzewane w piecu elektrycznym, co niestety sprawia, że czas oczekiwania jest czasem absurdalnie długi (w wielu lokalach szybciej otrzymamy świeżo przygotowaną potrawę). Nie zmienia to jednak faktu, że jedzenie jest tu smaczne i bardzo zróżnicowane. Do dania możemy dobrać bar sałatkowy, który oferuje zawsze kilka rodzajów świeżych surówek.

Niestety Złoty Osioł trochę pada ofiarą własnego sukcesu. Spore kolejki spotkacie tutaj praktycznie o każdej porze dnia, a znalezienie wolnego stolika często graniczy tu z cudem. Jeśli jednak uda Wam się pojawić tam w odpowiednim momencie nie powinniście żałować. Prócz dobrego jedzenia, gości przyciągają też zapewne niskie ceny. Wszystkie dania obiadowe kosztują tyle samo i za standardowy zestaw — danie + bar sałatkowy zapłacimy mniej niż 15 złotych. Jest to raczej miejsce, żeby zjeść i wyjść (szczególnie biorąc pod uwagę ilość chętnych) – niekoniecznie nadaje się na romantyczną randkę.

  ul. Mariacka 1, 40-014 Katowice
Złoty Osioł

Botanika

Jeśli prócz kuchni roślinnej jesteście również miłośnikami kawy, to koniecznie musicie zajrzeć do Botaniki. Lokal położony jest trochę na uboczu, ale droga z dworca głównej zajmie jakieś 15-minut, także warto zrobić sobie taki spacer. Na miejscu zastanie nas bardzo przytulny lokal z przeuroczą obsługą. W menu prócz oferty obiadowej dostępne są także dania śniadaniowe — owsianka, tofucznica czy hummus. Jeśli chodzi o dania obiadowe, to codziennie możemy trafić na coś innego — ale mamy tutaj między innymi zapiekanki ziemniaczane, tatry warzywne, zupy czy makarony. Na przystawkę polecam pięknie podany hummus z grillowaną focaccią. Jednak jak już wspomniałem — Botanika to nie tylko jedzenie, ale również prawdziwa świątynia kawy! Nie tylko napijemy się tutaj znakomitych mieszanek, ale możemy również przebierać w alternatywnych rodzajach parzenia. Jednak na małej czarnej też się nie kończy! Bowiem Botanika to również spotkania kulturalne, warsztaty. A wszystko w bardzo ciepłej i przyjaznej atmosferze.

  ul. Henryka Sienkiewicza 27, 40-031 Katowice
  facebook.com/botanikato

Bujna

Niegdyś lokal położony rzut beretem od głównego dworca kolejowego w Katowicach. Aktualnie przeniesiony na ulicę Mielęckiego. Bujna słynie ze swoich wrapów, które faktycznie są bardzo dobre i sycące. Jeśli jednak wolicie innego typu dania, wybór jest na tyle duży, że nie powinno być problemu ze znalezieniem czegoś dla siebie. Mamy tu dostępne zupy, makarony, dania obiadowe z kotlecikami itd. Dodatkowo możecie zaopatrzyć się tutaj wegański smalczyk, tatar (nie pytajcie, nie próbowałem) czy inne pasty. Niestety tylko na wynos, wielka szkoda, że nie można dokupić na miejscu chlebka, byłaby to świetna przystawka. Prócz standardowego menu, na tablicy zawsze znajdziemy dania dnia. Ceny są bardzo zróżnicowane – od kilku złotych za zupę, przez wrapy za kilkanaście złotych, do około dwudziestu za danie obiadowe. Aktualnie jest to jedno z moich ulubionych miejsc na wegetariańskiej mapie – zarówno ze względu na jedzenie, jak i na miłą obsługę.

  ul. Mielęckiego 10, 40-098 Katowice
  facebook.com/bujna.restobar

Mihiderka

Lokale gastronomiczne w galeriach handlowych kojarzą się raczej z popularnymi fast-foodami, gdzie królują dania mięsne, a trawożerca może co najwyżej poszukać wege kanapek w Subwayu czy sałatki z tofu w Salad Story. Nie inaczej jest w Katowicach z jedną różnicą — lokalem Mihiderka w Galerii Katowickiej. Mieszkańcom Gliwic, Zabrza czy Krakowa lokal ten może być znany, gdyż w Katowicach otworzyła się kolejna „filia” tej, można już powiedzieć — sieciówki. W ofercie Mihiderki znajdziecie przede wszystkim bezmięsne burgery oraz zupy. Prócz tego, na przystawkę warto wypróbować całkiem niezły hummus! Ceny wahają się od kilkunastu złotych za burgera, do dwudziestu kilku złotych za azjatyckie przysmaki typu zupa pho czy warzywa po azjatycku. W porach obiadowy dostępne są zestawy lunchowe. Wystrój nie powala na kolana, ale jak na galerię handlową jest całkiem ok. Na szczęście oddalony jest od głównego food courtu, co sprawia, że jest tam zdecydowanie spokojniej.

  Galeria Katowicka, ul. 3 Maja 30, 40-097 Katowice
  facebook.com/MihiderkaKatowice

Falla

Fala to moje odkrycie roku 2021. Lokal wprowadził na starą miejscówkę Buł-Kęsu na ulicy Plebiscytowej. I pasuje do tego miejsca doskonale. Miejsca nie ma dużo, szczególnie w letnim ogródku. Warto więc zadzwonić wcześniej i zarezerwować miejsce. Falla to przede wszystkim przeróżne wariacje na temat wrapów, falafela i hummusów. Wszystko z mocnymi inspiracjami dosłownie z całego świata. Znajdziemy tu klimaty bliskowschodnie (a jak!), azjatyckie (kimchi!), ale i amerykańskie. Koniecznie spróbujcie ich kiszonek! Wszystko jest przepięknie podane i, mimo że jedzenie jest naprawdę z gatunku „comfort food” – nie ma ani trochę wstydu wziąć tutaj gości! Jest to aktualnie moje ulubione wege miejsce w Katowicach. Falla jest restauracją sieciową, znajdziecie ją w kilku innych miastach w Polsce. Niech to jednak Was nie zniechęci. Nie wiem jak w innych lokalizacjach, ale Katowice, na razie trzymają bardzo wysoki poziom!

Kimchi Wrap – jeden z falowych klasyków, które po prostu trzeba spróbować!
Miska dobroci – falafel, piklowane warzywa, wegański gzik, hummus z granatem, sałatka tabbouleh a do tego arabski chlebek

 ul. Plebiscytowa 10, 40-035 Katowice
  facebook.com/falla.kato

Lokale vege-friendly

Prócz typowo bezmięsnych miejscówek chciałbym polecić również kilka lokali, które są przyjazne dla wegetarian. Co mam na myśli pisząc „vege-friendly”? Chodzi o miejsca, które serwują normalnie dania mięsne, ale nie zapominają o osobach na diecie wegetariańskiej i oferują również szeroki wybór potraw bezmięsnych. Przy okazji, opcje wegetariańskie są często wyraźnie zaznaczane w menu, co ułatwia nam wybór. Tego typu miejsca są dobrym pomysłem na spotkanie ze znajomymi, którzy mięso jadają i lubią. No i nie oszukujmy się — najlepsze pizzerie nie ograniczają się do wersji wegetariańskich, a wielka szkoda byłoby ich nie odwiedzić! Szczególnie gdy jest się tak wielkim miłośnikiem pizzy, jak ja!

Kartofelnik

Jedno z moich ulubionych miejsc na szybki obiad w Katowicach. Położony w samym centrum, na ulicy Mielęckiego lokal serwuje, jak sama nazwa wskazuje — kartofle. Najbardziej podstawowa wersja podawana jest z masełkiem czosnkowym lub olejem słonecznikowym, tworząc delikatne puree. Najbardziej  chyba popularny kartofel, czyli Gzik-Bzik, podawany jest z twarogiem,  jogurtem naturalnym, szczypiorkiem i czosnkiem. Solidna porcja takiego przysmaku składająca się z 2 dużych ziemniaków kosztuje zaledwie 11 złotych. Przyznam szczerze, że nigdy z Kartofelnika nie wyszedłem głodny. Jeśli mamy ochotę na coś bardziej oryginalnego — dostaniemy miedzy innymi kartofla na ostro z kimchi lub bardziej bliskowschodnio — z hummusem i suszonymi pomidorami. Najdroższa pozycja w menu kosztuje około 15 złotych, więc lokal zdecydowanie można uznać za dobre miejsce dla budżetowych głodomorów. Nie znaczy to jednak, że coś z Kartofelnikiem jest nie tak. Jest to dobre miejsce na szybki obiad, ale zabierając znajomychm też nie będziemy mieli czego się wstydzić.

Do głównego dania, jakim jest kartofel z farszem, możemy zamówić, między innymi zsiadłem mleko lub kefir, polecam spróbować! Jeśli natomiast jesteście miłośnikami nieprzetworzonych napojów, nie będziecie zawiedzeni — Kartofelnik prócz znakomitych ziemniaków oferuje również „sokoterapię” w postaci świeżo wyciskanych soków.

  ul. Mielęckiego 4, 40-013 Katowice
  facebook.com/KArTOfelnik

Hurry Curry

Jeszcze do niedawna było to jedno z niewielu miejsc, w których można było zjeść dobre curry w Katowicach. Powoli się to zmienia, jednak Hurry Curry nadal pozostaje dla mnie solidną pozycją na kulinarnej mapie Katowic. W lokalu prócz tytułowe curry zjemy również zupy, samosy oraz coś na słodko. Wszystko bardzo aromatyczne i wyraźnie doprawione. Dania główne, czyli curry podzielone są stopniem ostrości — łagodne, średnio ostre i ostre. Część opcji występuje wyłącznie w wersji mięsnej, natomiast wiele pozycji pozwala zamienić mięso na tofu, lub w ogóle przygotowywane jest wyłącznie ze składników wegetariańskich. Moje ulubione dania to Palak Paneer (ze znakomitym indyjskim serem paneer) oraz Jalfrezi z tofu. Do curry polecam zamówić sobie również chlebek naan, który w tym miejscu zawsze mi smakuje. Na przystawkę polecam spróbować wegetariańskiej samosy, która idealnie rozbudzi w Was apetyt na danie główne.

  ul. św. Stanisława 1, 40-730 Katowice
  facebook.com/hurrycurry.poland

Len Arte

Jeśli chcecie spróbować prawdziwej włoskiej pizzy, wcale nie musicie lecieć do Włoch! W samym sercu Katowic mamy miejsce, w którym jedzenie w żaden sposób nie ustępuje najlepszym włoskim lokalom. Len Arte, bo o nim mowa, kilka lat temu przeniosło się z sąsiedniego Mikołowa. Byłem tam dzień po otwarciu i odwiedzam regularnie do tej pory. I jedno z całym sercem mogę przyznać — lokal przez kilka lat w żaden sposób nie stracił na swojej jakości i trzyma ten sam wysoki poziom.

Lokal słynie przede wszystkim ze znakomitej pizzy, sam najczęściej biorę po prostu zwykła margharitę z dodatkiem rukoli, ale w menu znajdziemy także placki ze znakomitą mozarellą di bufala, grilowanymi warzywami czy nawet pastą truflową! Prócz tego w ofercie zawsze jest zupa i makaron dnia (również w wersji wegetariańskiej), focaccie oraz na przystawkę, talerz wegetariańskich przysmaków prosto z Włoch. Ceny zaczynają się od 15 złotych za najprostszą foccacię, do 35 złotych za najbardziej wyszukane wersje pizzy. Do posiłku polecam szklaneczkę vino della casa!

Lata mijają, a Len Arte cieszy się niesłabnącą popularnością (skądinąd — słusznie). Niestety z popularnością wiąże się częsty brak miejsc, dlatego warto zadzwonić i zarezerwować stolik. Latem, kiedy otwierany jest również ogródek, sytuacja jest trochę lepsza, ale mimo to rezerwacja nie zaszkodzi. W środku zawsze jest bardzo rodzinna i gwarna atmosfera — dokładnie taka, jaką możecie poczuć w samych Włoszech.

  ul. Mariacka 25, 40-014 Katowice
  facebook.com/lenarte

Souvlaki

Stosunkowo nowy punkt na katowickiej mapie. Nie bójcie się jednak stoją za nim naprawdę doświadczeni w branży gastronomicznej ludzie – właściciele wyżej polecanego Len Arte! Tym razem ze słonecznej Italii przenosimy się do nie mniej słonecznej Grecji! Pierwotnie Souvlaki działało przy ulicy Francuskiej w mikroskopijnym lokalu, który zawsze miał problem z miejscem. W trakcie pandemii lokal przeniesiono na ulicę Dyrekcyjną. Tutaj miejsca jest zdecydowanie lepiej, a w okresie letnim na gości czeka sympatyczny ogródek. W lokalu królują przede wszystkim znakomite dania z grilla. Mięsożercy będą zachwyceni, ale również wegetarianie znajdą sporo pozycji w menu dla siebie. Na przystawkę polecam serdecznie frytki z cukinii w panierce, chlebek pita i pastę z bakłażana (mistrzostwo!), do tego warto dobrać jeden z kilku grillowanych serów (grillowana graviera jest po prostu obłędna!). Ja jednak najczęściej goszczę na niezwykle prostym połączeniu – pita z serem haloumni a do tego szklaneczka wina bądź piwa Mythos. Kierowców (i osoby niepijące alkoholu) ucieszy fakt, że dostaną tutaj nie tylko piwo bezalkoholowe, ale również wino!

  ul. Dyrekcyjna 9 2 40-013 Katowice
  facebook.com/barsouvlaki

Grecka kuchnia jest niezwykle smaczna i prosta! W Souvlaki gotują Grecy, tak że o jakość nie trzeba się bać 🙂

 

To oczywiście nie wszystkie restauracje serwujące kuchnię roślinną, czy też będące przyjazne dla „trawożerców”. Są to jednak miejsca, które osobiście bardzo lubię i bywam w nich w miarę regularnie. Nie ukrywam wręcz, że już powoli w mojej głowie pojawia się kontynuacja tego przewodnika. Jeśli uważacie, że jakiś wyjątkowo fantastyczny lokal pominąłem — dajcie mi znać, z chęcią sprawdzę i dodam go do listy! A tymczasem życzę wszystkim smacznego!

Krzysiek

Cześć. Jestem Krzysiek. Podróżuję, biegam po górach, gotuję i poznaję nowe smaki. Na co dzień mieszkam w małej miejscowości na Górnym Śląsku. Dziękuję, że zajrzałeś na mojego bloga! Życzę miłej lektury!

View Comments

  • Dorzuciłbym do listy, obok Mihiderki, jeszcze Nieinaczej - mają chyba najlepsze roślinne burgery :)

    • Już mi to jedna osoba sugerowała. Niestety nie miałem tam okazji jeszcze jeść. Za pierwszym razem, gdy przechodziłem i chciałem zajrzeć do środka, pracownik siedział w drzwiach i palił papierosa, co mnie momentalnie zniechęciło do zajrzenia. Za drugim razem, akurat wracałem z Eindhoven i chciałem coś zjeść, pech chciał, że była to niedziela i mieli zamknięte. Także chyba do 3 razy sztuka :) Pozdrawiam!

  • Warto również sprawdzić perełkę czyli niszową knajpę, która ma niszę w niszy :D.
    Mam na myśi Yami Vegan Sushi - to jedyne wegańskie sushi na Śląsku i jedno z nielicznych poza Warszawą :). Katowice bardzo rozwijają się w kwestii kuchni wegańskiej i wegetariańskiej. Godne polecenia są również burgery wegańskie z "Nie Inaczej "

    • Tekst ma już swoje lata, wtedy nikt jeszcze nie sił o Yami Vegan Sushi. Muszę zrobić kiedyś aktualizację, bo faktycznie doszło sporo fajnych wege-lokali.

Recent Posts

Klikuszowa – centrum narciarstwa biegowego

Zmiany klimatyczne to rzeczywistość, która coraz mocniej wpływa na nasze zimowe aktywności. Długie, mroźne i…

15 godzin ago

Taipei 101 – symbol Tajwanu

Paryż ma swoją wieżę Eiffla, Nowy Jork Statuę Wolności, a stolica Tajwanu pochwalić może się…

3 miesiące ago

Oslo – na biegówki w Norwegii metrem

Z każdym rokiem zimy w naszej części Europy są coraz bardziej nieprzewidywalne. Nagły atak zimy…

2 lata ago

Karłów – biegówki w Górach Stołowych

Góry Stołowe kojarzone są przede wszystkim z jednym z najbardziej charakterystycznych szczytów w Polsce –…

2 lata ago

Cortina d’Ampezzo – w sercu dolomitów

Dolomity to góry niezwykłe, które swoim specyficznym wyglądem robią wrażenie chyba na każdym. Mimo że…

2 lata ago

Cypr na odkurzonych zdjęciach

Galeria z trochę losowymi zdjęciami z krótkiego pobytu na Cyprze. Tak w ramach nadrabiania jakichkolwiek…

3 lata ago