Katowicki światek gastronomiczny rozwija się w ostatnich latach niezwykle dynamicznie. Nowo powstające lokale cieszą się uznaniem, nie tylko wśród mieszkańców miasta, ale również odwiedzających go turystów. To,co jednak na pewno wyróżnia się na tle innych kuchni – jest prawdziwie włoska pizza. Tak moi drodzy, nie musicie jechać na pizzę do Włoch, wystarczy odwiedzić serce Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii! Zróżnicowanie jest na tyle duże, że potrzeba kilku dni, aby odwiedzić i nacieszyć się wszystkimi miejscówkami Najlepsza pizza w Katowicach? Sprawdź, gdzie jej szukać! 🙂
Najmłodszy lokal z całego zestawienia, jednak stoją za nim ludzie bogaci w doświadczenia z tyskiej La Fontany. Vera Napoli ulokowana przy ulicy Warszawskiej serwuje oryginalną pizzę neapolitańską w najlepszym wydaniu. Oznacza to, że do wypiekania pizzy używają oryginalnych składników z regionu Kampanii. Jakość składników czuć przy każdym kolejnym kawałku pizzy. Co udowadnia, że nie potrzeba silić się na bycie wybitnie oryginalnym – wystarczy solidne rzemiosło i dobrej jakości produkty. Ciasto jest obłędne i niczym nie ustępuje tym, które spotkacie w najlepszych neapolitańskich pizzeriach jak De Michele czy Sorbillo. Najbardziej klasyczna pizza Margherita serwowana jest z mozarellą di bufala, co jest bardzo miłym zaskoczeniem, szczególnie gdy spojrzymy na cenę – 24 złote. Jeśli jesteście fanami prostoty i chcecie spróbować, jak smakuje tradycja – wybierzcie pizzę marinara. To niesamowite jak wiele smaku może oferować tak proste danie. Dodatkowym atutem jest promocyjna cena tego neapolskiego specjału – 12 złotych. Za tyle nie opłaca się nawet gotować w domu i spokojnie można codziennie stołować się w Vera Napoli 😉
Właściciele Vera Napoli bardzo dużą uwagę przywiązują nie tylko do serwowanej kuchni, ale również do wystroju lokalu. Zapewniam Was, że każdy element wnętrza był dokładnie przemyślany, a większość z nich została wytworzona przez rzemieślników (między innymi stoły z czarnego marmuru czy krzesła). Lokal, w przeciwieństwie do siostrzanej La Fontany, nie posiada jeszcze certyfikatu AVPN, ale jestem przekonany, że jeśli tylko o niego wystąpią, to otrzymają go bez najmniejszego problemu. Jeśli pizza neapoletana w Katowicach, to tylko w tym miejscu.
Zaczęło się od lodów, bo to właśnie one kojarzone były z lokalem Manufaktura Marcello. Teraz słysząc Marcello – myślę znakomita pizza bez tłumów. Jest to bowiem jedna z niewielu tak dobrych pizzerii, która ulokowana jest poza ścisłym centrum miasta. Taka sytuacja niezwykle mnie cieszy, bo po co mamy jeździć do centrum, kiedy mamy ochotę zjeść dobrą włoską kuchnię?
Sekret smaków naszych specjałów to najwyższej jakości składniki i włoska tradycja. Pizzę wypiekamy w piecu opalanym drewnem. Jesteśmy pierwszą pizzerią w Katowicach serwującą pizzę neapolitańską robioną przez neapolitańczyka. Wszystkie składniki sprowadzamy dla Was prosto z Włoch. Dbamy o nasz produkt i naszych gości. Manufaktura Marcello
Cały ten opis jest kwintesencją tego miejsca. Świetnej jakości produkty, rodzinna atmosfera i przy piecu śpiewający Włoch. Jedyne co mnie dziwi, to część dotycząca pizzy neapolitańskiej. Pizza jest znakomita, ale nie jest to moim zdaniem do końca pizza neapolitańska. Zauważyłem w wielu miejscach dziwną tendencję do reklamowania się pizzą neapolitańską, a przecież jak gość jadł kiedykolwiek takową, od razu będzie wiedział, że jest to grubymi nićmi szyte. Tutaj muszę dokonać pewnej korekty. Ostatnimi czasy to co serwuje nam Marcello, faktycznie śmiało można nazwać neapoletaną. Może wcześniej miałem jakiegoś wyjątkowego pecha? Tak czy siak kłócić się z neapolitańczykiem nie będę, tym bardziej że niezależnie od nomenklatury – pizza w Marcello jest naprawdę znakomita!
Drugie po Manufakturze Marcello miejsce ulokowane w południowej dzielnicy Katowic. Tym razem na granicy Ligoty i Panewnik. Miejsce niepozorne, ale z całą pewnością warte polecenia. Jeszcze niedawno La Vineria słynęła przede wszystkim ze znakomitego wyboru win oraz dań kuchni włoskiej. Od jakiegoś czasu oferta została rozszerzona o pizzę. Śmiało można powiedzieć, że jest to najlepsze miejsce w Katowicach, jeśli pizzę chcecie zjeść w towarzystwie znakomitego wina. Te zamówić można zarówno na pojedyncze kieliszki jak i butelki. Pizza wypiekana jest na oczach gości, gdyż piec znajduje się zaraz na przeciwko wejścia do restauracji. Prócz pizzy polecam również zamówienie talerza włoskich specjałów – serek, szynek i warzyw. W mojej opinii lepszej w okolicy nie dostaniecie (a jeśli dostaniecie to koniecznie dajcie znać!). Do takiej przystawki znakomicie będzie pasować foccacia z rozmarynem i oliwą.
W niedzielne popołudnia goście mogą cieszyć się znakomitym jedzeniem przy akompaniamencie muzyki na żywo. Świetny pomysł na wyjście ze znajomymi lub rodziną. Koniecznie zarezerwujcie jednak stolik, bo zainteresowanie jest duże.
Klasyka, legenda – takie słowa kojarzą mi się z Len Arte. Nie są to określenia na wyrost, bowiem to Len Arte zapoczątkowało „włoską” rewolucję w Katowicach na szeroką skalę. Mimo, że od otwarcia minęło 8 lat, Len Arte nadal trzyma bardzo wysoki poziom i w żadnym wypadku nie odcina tylko kuponów od swojego sukcesu. Jeśli ktoś nie wierzy, to niech spróbuje znaleźć wolny stolik w sobotnie popołudnie. Nie jest to wcale takie łatwe! Przez te kilka lat wiele wydarzyło się w kontekście prawdziwej włoskiej pizzy w okolicy. Jednak Len Arte nadal pozostaje jednym z najgorętszych miejsc z pizzą w mieście. Aktualnie nie jest to już najlepsza pizza w mieście, nie zmienia to jednak faktu, że wizyta w Len Arte zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy. W menu prócz pizzy znajdziecie również niewielki wybór innych dań kuchni włoskiej – przystawki oraz makarony dnia.
Miejscówka, która pojawiła się zupełnie znienacka w samym imprezowym sercu Katowic – na ulicy Mielęckiego. Na kuchni umiejscowionej zaraz przy wejściu, możemy podziwiać kunszt pizzaiolo. Nie znajdziemy w menu niczego poza różnymi wariacjami pizzy. Można dyskutować, czy to dobrze, czy źle. Ja lubię lokale, które skupiają się na tym, na czym się znają i robią to po prostu dobrze. A „Pizza z pieca” robi to dobrze. Nie próbuje się silić na lokal bardziej włoski niż De Michele, a na nalewakach zamiast cienkiego włoskiego sikacza znajdziemy czeskiego Bernarda. Połączenie prawdziwie włoskiej pizzy i niezłym czeskim piwem zdecydowanie na plus. Wystrój lokalu jest bardzo przytulny. Miękkie, ciepłe światło zachęca do wejścia. Miejsca nie jest dużo, co zmienia się trochę latem, kiedy przed lokalem wyrasta bardzo przyjemny ogródek. Ceny raczej standardowe – za margheritę nie zapłacimy więcej niż 20 złotych.
Jedna z sezonowych miejscówek, która działa jedynie w okresie od późnej wiosny do jesieni. Ulokowana poza centrum jest doskonałym pomysłem, kiedy chcemy odpocząć od zgiełku miasta. Całość składa się właściwie z jednego kontenera i uroczego ogródka, w którym można poczuć się jak u dziadka na działce. Dużo zieleni i drzew, doskonale komponuje się z podawaną na miejscu pizzą i alkoholami. Czasem można trafić na oferty specjalne – owoce morza, zupy i inne frykasy. Pizza nie jest może wybitna, ale całkowicie poprawna, a przy okazji podawana w bardzo niezobowiązujący sposób. Za całym konceptem stoi znany szef kuchni Przemek Błaszczyk, co dla wielu osób na pewno będzie konkretną rekomendacją. Okolica sprzyja spędzeniu aktywnie czasu na wolnym powietrzu. Dlatego zabierzcie swoje rolki, buty do biegania lub rower, a po wystarczającej dawce ruchu odwiedźcie Sezo’novo, aby uzupełnić węglowodany!
Na sam koniec lokal trochę odstający od reszty zestawienia. Nie jest to bowiem typowa pizzera, a restauracja (czy też bistro), który oferuje dość wiele zróżnicowanych dań (często sezonowych!). Dlaczego jednak o niej piszę? Jest to bowiem interesujące miejsce nie tylko ze względu na dobre jedzenie, ale przede wszystkim na otoczenie wokół. Prodiż ulokowany jest na terenie byłej Fabryki Porcelany, z dala od centrum, z dala nawet od osiedli mieszkalnych. Pizza wypiekana jest w najwyższym na świecie piecu opalanym drewnem. I nie jest to żadna ściema, ani przesada, gdyż użyto w tym celu starego pieca, który ulokowano w starym pofabrycznym kominie. Robi to wrażenie i już choćby dlatego Prodiż Bistro jest ciekawą alternatywą dla pozostałych pizzerii. Na uwagę zasługuje również obsługa na bardzo wysokim poziomie.
Oczywiście nie są to wszystkie lokale, które serwują pizzę w Katowicach. Jednak te polecam szczególnie i sam jestem ich regularnym gościem. Jeśli uważacie, że jakieś pizzerii brakuje na tej liście – dajcie mi znać, istnieje szansa, że coś przeoczyłem!
Ps. Jeśli planujesz odwiedzić Park Śląski (położony w Chorzowie, przy granicy z Katowicami), może zainteresuje Cię tekst o fantastycznej włoskiej knajpce – „Ludzie mówią różne rzeczy”.
Zmiany klimatyczne to rzeczywistość, która coraz mocniej wpływa na nasze zimowe aktywności. Długie, mroźne i…
Paryż ma swoją wieżę Eiffla, Nowy Jork Statuę Wolności, a stolica Tajwanu pochwalić może się…
Z każdym rokiem zimy w naszej części Europy są coraz bardziej nieprzewidywalne. Nagły atak zimy…
Góry Stołowe kojarzone są przede wszystkim z jednym z najbardziej charakterystycznych szczytów w Polsce –…
Dolomity to góry niezwykłe, które swoim specyficznym wyglądem robią wrażenie chyba na każdym. Mimo że…
Galeria z trochę losowymi zdjęciami z krótkiego pobytu na Cyprze. Tak w ramach nadrabiania jakichkolwiek…
View Comments