- Bornholm – wyspiarskie ceny
- Bornholm – gdzie spać?
- Bornholm na rowerze
Wyspa Bornholm to część państwa duńskiego, które posiada jedno z największych PKB per capita (w roku 2017 – 9 miejsce na świecie). Musimy, więc mieć świadomość, że nie jest to tani cel podróży. Szczególnie kiedy przybywamy z kraju dużo biedniejszego. Jest trochę taniej niż w Danii kontynentalnej – wciąż jednak drogo. Zalecam, więc od początku przestać przeliczać każdą koronę na złotówki, bo w takiej sytuacji nawet w zwykłym sklepie nie będziemy mogli zrobić żadnych zakupów. Starajmy się jak najlepiej rozdysponować budżet, który posiadamy. Bo jak zawsze jest kilka miejsc, w których możemy oszczędzić.
Spis treści
Noclegi
Na samym początku musimy sobie odpowiedzieć na dwa podstawowe pytania. Pierwsze – czy chcemy wozić ze sobą namiot? Drugie – czy chcemy bazować w jednym miejscu, czy przemieszczać się po wyspie? My wybraliśmy opcję spania codziennie w innym miejscu w hostelach. Jest to zdecydowanie rozwiązanie nie najtańsze, ma jednak wiele zalet, o których za moment wspomnę.
Spanie na campingu, pod namiotem jest zdecydowanie najtańszą opcją (z tych płatnych). Jeśli podróżujemy rowerami (bez samochodu), to za dwie osoby i namiot zapłacimy od około 200-250 DKK. Jeśli będziemy chcieli podciągnąć prąd pod nasze miejsce noclegowe, będzie to kosztować dodatkowo kilkadziesiąt koron. Na niektórych campingach prysznic jest dodatkowo płatny (kilka koron), czasem również za internet przyjdzie nam zapłacić ekstra. Suma sumarum – wychodzi to jednak znacznie mniej niż spanie w hotelu/hostelu.
Na wyspie funkcjonuje również tzw. primitive camping. Są to wydzielona miejsca, w których możemy rozłożyć swój namiot lub spać w specjalnym schronie. Jest to rozwiązanie całkowicie darmowe. Musimy jednak pamiętać, że możemy zatrzymać się w takim miejscu jedynie na jedną noc. Nie muszę chyba dodawać, że powinniśmy po sobie posprzątać i zostawić miejsce takim, jakie je zastaliśmy.
Spanie pod namiotem ma jednak dwie zasadnicze wady. Po pierwsze, jeśli chcemy poruszać się po wyspie – codzienne pakowanie i składanie namiotu będzie bardzo uciążliwe. Po drugie, w sytuacji natrafienia na deszczową pogodę, biwakowanie będzie raczej nieprzyjemne. Jeśli nigdy nie rozkładaliście namiotu w ulewnym deszczu lub nie mieliście problemów z wysuszeniem swoich rzeczy – zapewniam Was, że nie jest to nic przyjemnego.
Z tego też powodu sam postanowiłem spać pod dachem, alby nie martwić się zmienną aurą i spokojnie wypocząć przed kolejnym dniem podróży. Ceny hosteli lub po prostu wynajmowanych pokoi są bardzo różne. Musimy jednak nastawić się, że wydamy mniej więcej od 500 do 600 DKK za pokój dwuosobowy. Czasem w cenie będzie śniadanie, czasem nie będzie nawet pościeli. Warto doczytać mały druczek, gdyż w wielu miejscach za pościel trzeba dodatkowo zapłacić. Jeśli w cenie noclegu nie mamy śniadania, będzie można je prawdopodobnie dokupić na miejscu. Z doświadczenia wiem, że średni koszt takiej przyjemności to 75 DKK.
Noclegi | Cena DKK | Cena PLN (kurs 1 DKK = 0,58 PLN) |
Aakirkeby Bed and Breakfast | 600 | 348 |
BB-Hotel Rønne Bornholm | 585 | 340 |
Nordly Vandrehjem | 475 | 275 |
Svaneke Vandrerhjem | 560 | 325 |
Jedzenie
Niezależnie od grubości portfela polecam zakupić w Polsce maksymalnie dużo „suchych” przekąsek, które nie roztopią się w trakcie podróży. Oczywiście na miejscu dostaniemy praktycznie wszystko, czego dusza zapragnie. Nie widzę jednak sensu kupowania produktów, które w Polsce kosztują nierzadko 4-5 razy mniej. Chodzi mi tutaj o wszelkiego rodzaju mieszanki orzechów i bakalii, suche batoniki czy ciasteczka. Na pewno nie będziecie żałować, jeśli wrzucicie do sakwy, trochę więcej jedzenia niż planowaliście.
Jeśli planujecie spróbować lokalnych przysmaków, koniecznie odwiedźcie bornholmskie wędzarnie. To właśnie tam dostaniecie świeżo wędzone ryby po najlepszych cenach. Najbardziej popularny przysmak – Sol over Gudhjem kosztuje z reguły koło 60 DKK. To samo danie, w zwykłej restauracji potrafi kosztować nawet 100 DKK. Ceny różnią się nieznacznie między poszczególnymi wędzarniami, ale raczej nie nastawiałbym się na spore przeceny.
Jeśli lubicie próbować różnych smaków – warto zastanowić się nad skorzystaniem z bufetu. Za około 130-140 DKK możemy do woli mieszać różnego rodzaju dobroci wystawionych w formie szwedzkiego bufetu. Ostrzegam jednak, że nie wszystkie wędzarnie mają w swojej ofercie bufet, dlatego lepiej skorzystać z niego, póki możemy. Mieliśmy wielką ochotę właśnie na bufet rybny w Nexø, na miejscu jednak okazało się, że musimy obejść się smakiem. Najlepiej wspominanymi przeze mnie wędzarniami były te w Arnager i Hasle. Ta pierwszy mniej znana, ale bardzo przyjemna. Druga natomiast urzekła nas wystrojem, lokalizacją i ogólnym klimatem.
Prócz lokalnych potraw w wędzarniach (które niekoniecznie muszą nasycić głodomorów), najtańszym jedzeniem na mieście będzie zapewne pizza oraz kuchnia tajska. Szczególnie ta druga jest wyjątkowo popularna. Praktycznie w każdym miasteczku trafimy na knajpkę prowadzoną przez Tajlandki (Tajlandczyków nie stwierdzono). Za podstawową pizzę typu margharita zapłacimy 50 DKK. Za wegetariański makaron z bardzo smacznymi warzywami w sosie curry zapłaciłem około 60 DKK. Potrawy może nie typowo bornholmskie, ale sycące i w przypadku ograniczonego budżetu mogą okazać się dobrym rozwiązaniem.
Produkt | Cena DKK | Cena PLN (kurs 1 DKK = 0,58 PLN) |
Son over Gudhjem (wędzony śledź z dodatkami) | 60 | 35 |
Panierowana ryba z frytkami | 90 | 52 |
Wędzony węgorz z dodatkami | 100 | 58 |
Wędzony łosoś z pieczywem i jajecznicą | 90 | 52 |
Frytki z sosem | 40 | 23 |
Nachosy z serem i salsą | 45 | 26 |
Bornholmske Rugkiks (ciasteczka) * | 30 | 17 |
Bornholm kippers (śledź w puszcze) * | 10 | 5,8 |
Remulada * | 12 | 7 |
Porcja lodów (Svaneke Is) | 30 | 17 |
Napoje
Ok, nie będę tutaj ściemniał – będzie przede wszystkim o piwie! No bo któż nie lubi po całym dniu pedałowania napić się złocistego trunku? Dla wszystkich miłośników piwa mam dwie wiadomości – dobra i złą. Dobrą wiadomością jest fakt, że nawet na małej wyspie, jaką jest Bornholm, warzy się lokalne (i to dobre!) piwo! Złą natomiast, że złocisty trunek jest niestety bardzo drogi. Często stanowi on prawię połowę rachunku, mimo że zamówimy jedynie po jednym kufelku.
W restauracji za małe piwo zapłacimy około 30 DKK, duże może kosztować nawet 60. Trochę taniej powinny wyjść koncernowe piwa typu Tuborg, ale nie oszukujmy się – nie jest ono wybitne. W sklepie, czteropak lokalnego piwa Svaneke można dostać za trochę ponad 100 DKK. Pojedynczo wyjdzie około 30 DKK. Jeśli traficie na browar marki Small Batch Brewary – polecam spróbować. Chyba najlepsze piwo, jakie produkowane jest na wyspie.
W przypadku napojów warto pamiętać o kaucji – ta w zależności od tworzywa może wynosić nawet kilka koron. Raz zdarzyło mi się kupić półlitrową wodę mineralną, która kosztowała niecałe 5 DKK, ale dodatkowo musiałem zapłacić kaucję za butelkę – 3 DKK. Dlatego uczulam, aby nie wyrzucać żadnych butelek – ani szklanych, ani plastykowych. Przy większych marketach znajdziecie automaty, w których możecie oddać butelki i otrzymać kwitek, który w kasie zostanie wymieniony na gotówkę. Łatwo policzyć, że 4 wody mineralne dają nam ponad 6 złotych kaucji.
Produkt | Cena DKK | Cena PLN (kurs 1 DKK = 0,58 PLN) |
Svaneke Pilsner (0,25l) | 30 | 17 |
Svaneke Pilsner (0,5l) | 50 | 29 |
Svaneke Mørk guld (0,25l) | 35 | 20 |
Svaneke Mørk guld (0,5l) | 55 | 32 |
Coca-Cola (0,25) | 25 | 14,5 |
Mini-box bornholmskich destylatów * | 60 | 35 |
Wódka Bornholmer Akvavit (0,5l) * | 85 | 50 |
Butelka wody mineralnej (1,5l) * | 5 | 3 |
Zwiedzanie
Bornholm to przede wszystkim piękna przyroda, jednak i na tej niewielkiej wysepce znajdują się również obiekty, które można zwiedzać. My odwiedziliśmy trzy z czterech znajdujących się na wyspie rotund – XII wiecznych kościołów, na planie koła. Wszystkie one są otwarte dla zwiedzających, a wstęp kosztuje z reguły około 10 DKK. Obiektów tych z reguły nikt nie pilnuje, podobnie jak w przypadku przydrożnych straganów – pieniądze wrzucamy do skarbonki.
Na północy wyspy warto zatrzymać się w ruinach twierdzy Hammershus oraz odwiedzić pobliską latarnię w miejscowości Sandvig – Hammer Fyr. Oba te obiekty są otwarte dla zwiedzających bezpłatnie. Było to dla mnie niemałe zaskoczenie, myślę, że po drugiej stronie Bałtyki, w polskich granicach, ktoś próbowałby zrobić na tym niezły biznes (o czym przekonaliśmy się kilka dni później, odwiedzając latarnię w Kołobrzegu). Widoki z obydwu miejsc są niesamowite, nie możecie tego ominąć.
Na zwiedzanie muzeów nie było za bardzo czasu, może to i dobrze, bo ceny nie są niskie. Bilet wstępu dla osoby pełnoletniej do Naturbornholm w Aakirkeby kosztuję 120 DKK (czyli około 70 złotych!). Znajdujące się w tej samej miejscowości Automobilmuseum, jest trochę tańsze – za obejrzenie starych samochodów przyjdzie nam zapłacić 60 DKK. Miłośników sztuki zainteresuje pewnie Bornholms Kunstmuseum – muzeum sztuki, w którego zbiorach znajduje się wiele prac tzw. szkoły bornholmskiej. Tutaj zwykły bilet kosztuje 70 DKK. Trochę mniej zapłacą miłośnicy kolei w De Bornholmske Jernbaner Museum w Nexø – 40 DKK.
Miejsce | Cena DKK | Cena PLN (kurs 1 DKK = 0,58 PLN) |
Twierdza Hammershus | Za darmo | Za darmo |
Latarnia morska – Hammer Fyr | Za darmo | Za darmo |
Rotunda | 10 | 5,8 |
Naturbornholm | 120 | 70 |
Automobilmuseum | 60 | 35 |
Bornholm Kunstmuseum | 70 | 40 |
De Bornholmske Jernbaner Museum | 40 | 23 |
Pamiątki
Tradycyjne pocztówki nie powinny zanadto nadszarpnąć naszego portfela. Pojedyncza kartka pocztowa to wydatek około 4 DKK. Jeśli jednak chcecie obdarować nimi swoich bliskich, w wielu miejscach dostaniecie pakiet 10 pocztówek za 30 DKK.
Na Bornholmie w wielu miejscach znajdziecie lokalne rękodzieło, wyroby garncarskie czy ze szkła. Tutaj jednak trzeba liczyć się z wyższymi cenami (czasem nawet bardzooo wysokimi – jak to rękodzieło). Dobrym pomysłem na prezenty zawsze są lokalne przysmaki. Ciastka, przetwory, sosy, oliwy czy inne lokalne produkty. Nie powinny zrujnować naszej kieszeni, a na pewno będą wyjątkowym prezentem, z którego ucieszą się Wasi przyjaciele. Tego typu rzeczy znajdziecie praktycznie w każdym większym markecie – również międzynarodowych sieciówkach, takich jak np. Netto.
Jak oszczędzić?
Na koniec podsumowanie kilku najważniejszych (moim zdaniem) porad, jak można wydać trochę mniej pieniędzy w trakcie wyjazdu na Bornholm.
- Zabierz z domu jak najwięcej suchego jedzenia – batoniki, ciastka, suche owoce. Nie ma sensu przepłacać za nie w lokalnych sklepach.
- Kupując napoje w sklepie – zawsze oddawaj puste butelki (również plastykowe), aby odzyskać pieniądze za kaucję.
- Chcąc jeść na mieście, wybieraj lokalne wędzarnie. Produkty będą świeże, a ceny niższe niż za podobne dania w normalnych restauracjach. Jeśli z jakiś powodów nie chcesz jeść ryb i owoców morza, spróbuj znaleść pizzerię lub lokal z tajską kuchnią.
- Piwo w lokalach jest bardzo drogie, jeśli już jednak będziecie chcieli napić się w restauracji – spróbujcie lokalnego piwa Svaneke lub Small Batch Brewary. Ich ceny czasem są podobne do koncernowego Tuborga, a smak o niebo lepszy.
- Zamiast zwiedzać muzea, gdzie ceny wstępu są wysokie – wybierzcie rotundy i miejsca, w których wstęp jest darmowy (np. wspominany Hammershus czy Hammer Fyr).
- Pocztówki warto kupić w zestawie po 10 sztuk, a na prezenty przywieźć lokalne produkty, które można dostać w praktycznie każdym sklepie (również w wędzarniach).
- Najtańsza opcja noclegowa to spanie na tzw. primitiv camping, który jest darmowy. Prócz tego najmniej zapłacimy za pole namiotowe. Najwygodniejszą, ale i najdroższą opcją są hostele/pokoje na wynajem.
Jak widać, w wielu miejscach można zaoszczędzić. Nie zmienia to jednak faktu, że Bornholm, podobnie jak inne kraje skandynawskie nie jest tanim miejscem. Przed wyjazdem warto pogodzić się z faktem, że nie będą to tanie wakacje. Szkoda by było później wszystkiego sobie odmawiać. A w końcu Bornholm ma wiele do zaoferowania!
Ps. Produkty oznaczone gwiazdką (*) oznaczają zakup w sklepie, nie w restauracji.
Pss. W trakcie mojego pobytu na Bornholmie, 1 korona duńska (DKK) kosztowała mniej więcej 0,58 złotych (PLN).
Pingback: Bornholm – noclegi | Aakirkeby | Rønne | Sandvig | Svaneke | Dania| 80dni.pl
Jak widać ceny są sporo wyższe nawet od tych w Danii kontynentalnej. Tam spokojnie szło kupić w sklepie (lub w kiosku, bo w Danii piwo sprzedawali prawie wszędzie) za 8-10 złotych. Nawet chyba w Szwecji było taniej, choć ceny kempingów w podobnej cenie. No cóż, Skandynawia 😉
Piwo w sklepie szło też w takiej kwocie kupić, ale nie było to lokalne Svaneke, tylko coś bardziej koncernowego. Ponoć ceny na Bornholmie są mimo wszystko niższe niż w kontynentalnej Danii. Wciąż jednak wysokie 😉
Pingback: Blogowe podsumowanie roku 2018 | 80dni.pl
Drogo, drogo, drogo, ale czy nie warto dla takich widoków?
Warto, zdecydowanie warto 🙂
Dzięki za przydatne informację 🙂 Za parę dni wybieramy się kamperem. Lubię ryby i tajską 🙂
Udanego wyjazdu! Jeśli lubisz ryby, szczególnie wędzone – nie będziesz zawiedziony 🙂
Z tym narzekaniem na Tuborga to lekka przesada. Najbardziej popularne i najlepsze duńskie piwo. Piję od ponad 30 lat.
W Polsce najbardziej popularne piwa to zapewne Tyskie, Lech i Żywiec – trudno jednak powiedzieć, że jest to dobre piwo. Ot, zwykły koncerniak, podobnie jak Tuborg 🙂
Pingback: Bornholm na rowerze – porady praktyczne dla rowerzystów | Dania | 80dni.pl
Pingback: Podsumowanie roku 2019. Najczęściej czytane wpisy na blogu.
Fajny blog. Przydatne info. Dzięki. Ja płynę jachtem z kumplami w czerwcu. Zaplanowaliśmy wyprawę na 8 dni. Ruszamy z Gdańska.
Mała prośba do autora. Popraw pisownię słowa PLASTIK. Butelki są plastikowe nie plastykowe. Plastyk to np. taki Pan od rysunków w podstawówce.
Pozdro,
Andrzej
Dziękuję za zwrócenie uwagi, ale według SJP obydwie formy są poprawne 🙂 (https://sjp.pwn.pl/slowniki/plastik.html)
Udanego wypadu, nie ukrywam, że trochę zazdroszczę i z chęcią wróciłbym na wyspę 🙂
Ja to żółtodziób. Pierwszy raz będę na Bornholmie. Nie mogę się doczekać jak diabli.
Pozdro.
Andrzej
Witam,
czytałam blog i bardzo mi się podoba, ale nie zgadzam się z kilkoma sprawami. Przede wszystkim to, że Bornholm jest tańszy niż reszta kontynentalnej Danii. Nawet duńczycy mówią, że Bornholm jest droższy od reszty Danii i wielu duńczyków nie było na Bornholmie. Bardziej opłaca się im jechać na południe Europy (Hiszpania, Włoch czy Portugalia). Odwiedzam Bornholm co roku i znalazłam sposób, aby spędzać tam czas tanio. Nawet taniej niż w Polsce. Uwielbiam tzw. sheltery i prymitywne pola namiotowe. Można tam nocować za darmo, za zwyczaj te miejsca są o wiele ciekawsze niż kempingi na Bornholmie, a przede wszystkim są za darmo. Dodatkowo na Bornholmie jest plantacja Ro (las koło Gudhjem), gdzie można za darmo rozbić namiot. Polecam stronę visitbornholm.com i wirtualną mapę, gdzie można znaleźć tzw. sheltery.
Pozdrawiam.
No to widać moje informacje nie są dokładne, albo porównywałem z droższymi miejscami (jak Kopenhaga). O primitive camping pisałem w tekście, widziałem takie miejsca, ale sam tam nie spałem. Jednak jest to na pewno ciekawa opcja, dla tych którzy chcą oszczędzić sporo pieniędzy. Dziękuję za super komentarz! Pozdrawiam!
Super wskazówki. A czy w miejscach gdzie są sheltery można rozbić za darmo namiot? Nigdzie nie mogę znaleźć takiej informacji.
Tak, jak najbardziej można rozbić swój namiot. Więcej informacji znajdziesz tutaj -> https://bornholm.info/en/wild-camping-on-bornholm/ 🙂
Bardzo ciekawy artykuł z mnóstwem przydatnych informacji. Na początku lipca wybieram się po raz pierwszy na taką wyprawę. Mam trochę obaw, ale mam nadzieję, że dam radę.
Szczególnie jestem ciekaw zachwalanych tras rowerowych. One najbardziej mnie interesują.
I jak udała się wycieczka? Mam nadzieję, że trasy rowerowe spełniły oczekiwania!